Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

31 sierpnia 2019 r.
21:09

Aleksandra Mirosław: Spełniłam jedno z największych marzeń [zdjęcia]

28 7 A A

ROZMOWA z Aleksandrą Mirosław (Klub Wspinaczkowy Kotłownia Lublin), mistrzynią świata z japońskiego Hachioji we wspinaczce sportowej na czas

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

• Powrót do szarej rzeczywistości jest chyba ciężki, szczególnie po takim wyjeździe do Japonii...

- Może nie do takiej szarej, bo wydaje mi się, że jest ona bardziej kolorowa w tym momencie. Rzeczywiście, jest ciężko, żeby dograć różne spotkania, rozmowy. Cały czas jestem poza domem, piszę milion e-maili, odbieram milion telefonów. To jest ta najcięższa część sukcesu.

• Już trochę czasu minęło od twojego zwycięstwa. Jak po tych kilku dniach patrzysz na to, co udało ci się osiągnąć?

- Cieszę się, że wróciłam do kraju trochę później. Ta największa „burza” mnie tym razem ominęła, bo pamiętam, że w tamtym roku, po zdobyciu mistrzostwa świata w Innsbrucku, już od ósmej rano następnego dnia „wisiałam” na telefonie.
Teraz mogłam cieszyć się swoim sukcesem. Patrząc na to chłodnym okiem, spełniłam jedno z największych marzeń. Uważam też, że zrobiłam coś, poniekąd, niemożliwego. Z mojej perspektywy zdobycie kwalifikacji olimpijskiej było niezwykle trudne, bo specjalizuję się we wspinaczce na czas. W Japonii zrealizowałam swój plan minimum - czyli obroniłam tytuł - i plan maksimum, czyli weszłam do finału kombinacji i awansowałam na Igrzyska Olimpijskie w Tokio.

• Ta kwestia z kwalifikacją jest o tyle ciekawa, że kiedy zaczynałaś przygodę ze wspinaczką - kilkanaście lat temu - nie była to dyscyplina olimpijska.

- Wspinanie w ogóle wchodzi teraz w nową erę. Pamiętam, że jak zaczynałam 12 lat temu, to nie było wtedy nawet rozmów o igrzyskach. Nikt może nie śmiał myśleć, że kiedyś to się zmieni. Teraz, patrząc na to, co się dzieje, wspinanie ma ogromną szansę przed sobą. Mam nadzieję, że to, że zakwalifikowałam się na igrzyska spowoduje, że zwiększy się popularność wspinaczki u nas w kraju. Miarą sportu jest jakby jego popularność. W przypadku wspinania, to wiele osób dopiero teraz dowiaduje się, o co chodzi.

• Na Facebooku napisałaś, że obrona tego tytułu była trudniejsza niż jego zdobycie przed rokiem. Co miałaś przez to na myśli?

- Wiele razy podkreślałam, że we wspinaniu na czas nie chodzi wyłącznie o aspekt fizyczny, ale też o mentalność. Podchodząc do zdobycia tytułu rok temu, miałam zupełnie inne nastawienie, bo robiłam to - w pewnym sensie - po raz pierwszy. Pierwszy raz znalazłam się na szczycie w rywalizacji seniorskiej. Jadąc do Japonii, musiałam do tego podejść inaczej. Widziałam po sobie, że nie do końca potrafię sobie z tym poradzić. Fizycznie byłam przygotowana na rekord świata, aczkolwiek ten bieg finałowy to nie było maksimum moich możliwości, bo zawiódł mnie trochę ten aspekt psychologiczny. Było to widać po eliminacjach, gdzie w dwóch biegach popełniłam błędy. Na szczęście, starczyło to na wyjście z pierwszej pozycji.

• Obserwowałem tę rywalizację i zaryzykuję stwierdzenie, że najtrudniejszy nie był dla ciebie finał, ale półfinał, w którym trafiłaś na rekordzistkę świata z Chin: Yi Ling Song. Miałaś wtedy też trochę szczęścia, bo rywalka odpadła od ściany...

- Kiedy zobaczyliśmy listy finałowe, to wiedzieliśmy, że bieg z Chinką przyjdzie wcześniej, niż się spodziewaliśmy. Dla nas obu nie był on idealny. Ona popełniła duży błąd, przez który odpadła od ściany. Ja popełniłam błąd na pierwszym stopniu: nie postawiłam dobrze nogi i przez to straciłam już na starcie. Po tym wiedziałam, że muszę tę drugą część drogi przycisnąć na dwieście procent. Dodatkowo, musiałam liczyć na to, że ona popełni jakiś błąd. Szczęście się do mnie uśmiechnęło. Psychicznie to był dla mnie najtrudniejszy bieg.

• Niewiele ci też zabrakło do tego, żeby w finale ustanowić nowy rekord świata.

- Ciężko powiedzieć, czy żałuję, bo to są tylko dwie setne - to jest tak naprawdę reakcja startowa, jakiś milimetr. Ja wiem, że to nie było maksimum, na jakie mnie było stać tego dnia. Wtedy odczułam, że najważniejszy był właśnie aspekt psychologiczny. Ten rekord świata był realny i to już by była historia idealna - obrona tytułu, rekord świata, kwalifikacja olimpijska, czwarte miejsce w konkurencji łączonej... To byłoby spełnienie wszelkich marzeń. Najbliższą szansę na zdobycie tego rekordu mam już za miesiąc na Mistrzostwach Europy w Edynburgu, w których będę startować.

• Zaskoczyłaś pozytywnie siebie samą tym czwartym miejscem w finale kombinacji?

- Zaskoczyłam samą siebie; nawet bardziej niż pozytywnie. Wiedzieliśmy, że ta kwalifikacja jest realna. Bardziej jednak liczyliśmy na zrobienie tego tak, jak zrobiła to jedna z Amerykanek. Ona nie weszła do finału, ale przez limity zawodniczek (awans na igrzyska mogą uzyskać maksymalnie dwie zawodniczki z danego kraju - przyp. aut.) wszystko się poprzesuwało i ona również awansowała. Ja się nie spodziewałam, że wejdę do finału. Nie wiedziałam, że to pierwsze miejsce w jednej z konkurencji tyle daje. Taką mamy strategię na igrzyska: musimy utrzymać „czasówki” na wysokim poziomie, a nawet je poprawić, bo znajdą się pewnie jeszcze dwie inne sprinterki, z którymi będę rywalizować.

- W rok nie zrobię z siebie zawodniczki, która w boulderingu (wspinanie na trudność - przyp. aut) i prowadzeniu (wspinanie na wytrzymałość - przyp. aut.) będzie pierwsza, druga lub trzecia. Jak uda mi się podskoczyć te kilka „oczek” do góry, to będzie super.

• Pamiętasz jeszcze, jak musiałaś jeździć na treningi aż do Tarnowa?

- Było warto. To był trudny okres, który wpłynął na mnie pozytywnie, jako na zawodnika, w kontekście takiej adaptacji do różnych warunków. Cieszę się, że nie muszę już tego robić, bo mam warunki do treningów w Lublinie. Przechodzimy może bardziej na system trenowania za granicą, w Innsbrucku czy w Tokio. Piszemy właśnie plan szkoleniowy na ten i kolejny sezon.
Od dwóch czy trzech lat mam bardzo komfortowe warunki treningowe. To zaprocentowało, bo trening na miejscu pozwolił mi się w pełni rozwinąć. Wcześniej była duża przepaść między mną a zawodniczkami z czołówki, a teraz sama w niej jestem.

• W zeszłym roku przechodziłaś kryzys, bo rozważałaś nawet zakończenie kariery. Można powiedzieć: „dobrze, że tego nie zrobiłaś”.

- Miałam wtedy za sobą dwa ciężkie sezony - 2016 i 2017 - kiedy byłam „w rozjazdach”, pojawiły się też jakieś kontuzje. W 2016 roku byłam czwarta w Paryżu i bardzo mocno to na mnie psychicznie wpłynęło. Pomimo braku błędów, pomimo dużego poświęcenia - bo wtedy przeprowadziłam się nawet na krótko do Tarnowa - nie zdobyłam medalu. Pojawiła się myśl: „co dalej”. Postanowiliśmy, że przygotujemy się do Mistrzostw Europy, chociaż nie mieliśmy wtedy ściany. Tam przydarzyła mi się kolejna kontuzja, dostałam bolesną lekcję. Podjęliśmy decyzję, że Mistrzostwa Świata w Innsbrucku w ubiegłym roku to będzie ostatni moment, w którym podejmiemy rękawicę. Gdybym wtedy nie wygrała, to bym zakończyła karierę, bo psychicznie bym nie miała sił na to wszystko.

Teraz mam komfortowe warunki jak na sportowca. Postanowiliśmy stanąć do wyścigu o kwalifikację olimpijską. Wiedzieliśmy, że muszę obronić tytuł mistrzyni świata i to się udało. Cały rok poświęciłam na przygotowania i dopiero teraz mam taki komfort, że stałam się sportowcem i skupiam się tylko na treningu.

• Przygotowania do przyszłorocznych Igrzysk Olimpijskich w Tokio już ruszyły?

- W zasadzie, to dzisiaj (rozmawialiśmy w środę - przyp. aut.) zaczęłam swoje przygotowania. Teraz mamy wprowadzenie do treningu, zaczynamy wprowadzać plan szkoleniowy w perspektywie igrzysk. Mam teraz taki krótkoterminowy cel, czyli Mistrzostwa Europy, które na początku października odbędą się w Edynburgu. Jak wrócę stamtąd, to wszystko będzie ukierunkowane już na igrzyska.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Stanisław Żmijan zamienił fotel posła na szefowanie lubelskim KOWR

Ziemia rolna to nie lokata

Rozmowa ze Stanisławem Żmijanem, dyrektorem oddziału terenowego Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa w Lublinie

Aleksandra Stanacev (z piłką) zagrała bardzo dobre zawody
ZDJĘCIA
galeria

Wyrównany mecz na szczycie, Polski Cukier AZS UMCS ograł VBW Gdynia

Polski Cukier AZS UMCS Lublin pokonał VBW Gdynia 66:63. Gospodynie w drugiej połowie prowadziły 10 punktami, ale do końcowej syreny kwestia zwycięstwa była otwarta.

Zgubiła go pasja do motoryzacji i gorzałki

Zgubiła go pasja do motoryzacji i gorzałki

Na stacji paliwowej zatankował i czmychnął, bo miał zamontowane na samochodzie „lewe” tablice. Potem powtórnie zatankował, ale gorzałkę. Na koniec wpadł, bo wystraszył się policji. To nie był jego pierwszy raz 40-latka z Chełma.

EHF z nowym domem, Polska z niezłym losowaniem

EHF z nowym domem, Polska z niezłym losowaniem

Niedziela zaczęła się od uroczystego otwarcia nowego budynku EHF, tak zwanego Domu Europejskiej Piłki Ręcznej usytuowanego przy Baumgasse 60A w Wiedniu. Sześciopiętrowy, utltranowoczesny obiekt oddany do użytku w ciągu 18 miesięcy będzie miejscem pracy 96 osób.

Kandydat KO na prezydenta RP w niedzielę spotkał się z dużymi przedsiębiorcami rolnymi w Zosinie i Werbkowicach

Trzaskowski obiecuje efektywną obronę interesów polskiego rolnictwa

Efektywna obrona interesów polskiego rolnictwa jest absolutnym priorytetem - powiedział kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski po spotkaniu z przedsiębiorcami rolnymi w Zosinie. Zaznaczył, że Polska powinna prowadzić politykę asertywną, zgodną z naszym interesem. To było kolejne spotkanie w Lubelskiem kandydata PO na prezydenta. Wcześniej był w Werbkowicach.

Skoki narciarskie. Weekend w Titisee-Neustadt dla reprezentanta gospodarzy. Polacy wreszcie w TOP 10 zawodów

Skoki narciarskie. Weekend w Titisee-Neustadt dla reprezentanta gospodarzy. Polacy wreszcie w TOP 10 zawodów

Weekend w Titisse-Neustadt należał do gospodarzy. Zarówno w sobotę jak i niedzielę na skoczni Hochfirstschanze rządził Pius Paschke. Niemiec w sobotę wygrał dość wyraźnie, a w niedzielę dosłownie o centymetry. Polscy kibice doczekali się za to dwóch miejsc w czołowej dziesiątce naszych przedstawicieli

Azoty Puławy bez punktów w Lubinie. Szybki nokaut po przerwie

Azoty Puławy bez punktów w Lubinie. Szybki nokaut po przerwie

Czwarta porażka z rzędu Azotów Puławy. Tym razem w Lubinie z Zagłębiem aż 31:40. O ile w pierwszej połowie drużyna Patryk Kuchczyńskiego często była na prowadzeniu, to w drugiej szybko straciła szansę na zwycięstwo.

91 mln 256 tys. 729 zł trafione w Eurojackpot. Tym razem Podkarpacie
Aktualizacja

91 mln 256 tys. 729 zł trafione w Eurojackpot. Tym razem Podkarpacie

Miniony piątek trzynastego wcale nie był pechowy! W Polsce trafiono główną wygraną w Eurojackpot. Szczęśliwy kupon, warty 91 256 729,60 zł, nabyto w punkcie LOTTO w powiecie rzeszowskim (woj. podkarpackie). Ponadto w losowaniu 13 grudnia w Warszawie padła wygrana III stopnia (5+0) w wysokości 1 278 106,60 zł.

Komisarz Monika Dudek

Policjantka potrzebuje naszego wsparcia

Komisarz Monika Dudek to policjantka jednego z wydziałów Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach. W kwietniu pękł jej naczyniak tętniczo-żylny rdzenia kręgowego i doszło do krwotoku śródrdzeniowego. Dziś policjantka potrzebuje wsparcia.

Trafił za kraty, bo połasił się na „koguta”

Trafił za kraty, bo połasił się na „koguta”

Do policyjnego aresztu trafił 47-latek z Radzynia Podlaskiego. Mężczyzna zdemontował i ukradł lampę ostrzegawczą, która zamocowana była na samochodzie zaparkowanym na terenie jednej z miejscowych firm. 47-latek wpadł, bo następnego dnia przechodząc w pobliżu tej firmy został rozpoznany przez właściciela, który przejrzał zapis monitoringu. Sprawcy kradzieży grozi teraz do 5 lat pozbawienia wolności.

Grunwald ograł Padwę Zamość. Daleki wyjazd AZS AWF Biała Podlaska bez sukcesu

Grunwald ograł Padwę Zamość. Daleki wyjazd AZS AWF Biała Podlaska bez sukcesu

KPR Padwa Zamość przegrała minimalnie na własnym parkiecie z Grunwaldem Poznań. Nieudany wyjazd AZS AWF Biała Podlaska do Szczecina

To kolejny krok świdnickiego urzędu ku jego cyfryzacji oraz usprawnienia komunikacji z mieszkańcami.

Koniec z postami na spotted? Świdnik ma nową aplikację

Świdnik dołącza do grona miast, które stawiają na nowoczesną komunikację z mieszkańcami. Pomóc ma nowa aplikacja mobilna eŚwidnik, której celem jest nie tylko usprawnienie przepływu informacji, ale także szybkie reagowanie na zgłoszenia mieszkańców.

Lokalne rękodzieło i świąteczne inspiracje. Sprawunki 2024 już trwają
Lublin
galeria

Lokalne rękodzieło i świąteczne inspiracje. Sprawunki 2024 już trwają

Warsztaty Kultury w Lublinie wypełniły się dziś niezwykłą atmosferą świątecznych przygotowań. Sprawunki – Targi Wyjątkowych Rzeczy właśnie przyciągają mieszkańców na stare miasto, oferując niebanalne prezenty, lokalne rękodzieło i ekologiczne produkty.

Monika Skinder została sprinterską mistrzynią Polski

Monika Skinder została sprinterską mistrzynią Polski

Mistrzostwa Polski odbyły się w słowackim Strskim Plesie przy okazji zawodów Slavic Cup. Skinder była faworytką imprezy, chociaż w tym sezonie reprezentantka MULKS Grupa Oscar Tomaszów Lubelski miała mało startów. Uczestniczka ostatnich igrzysk olimpijskich nie rozpoczęła jeszcze chociażby sezonu w Pucharze Świata.

Weekend w Berecie
foto
galeria

Weekend w Berecie

Wiemy, że lubicie się zabawić w popularnym Berecie. Ostatnio dużo się działo przy okazji imprezy mikołajkowej. To była niezapomniana noc pełną emocji, nostalgii i radości w rytmie najlepszych polskich i zagranicznych przebojów. Tak się bawi Lublin.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium